Rok wydania:
2006
Zawiera:
Tag & Bink Are Dead #1 i #2
The Revenge of Tag & Bink
The Return of Tag & Bink
Tag & Bink: The Revenge of Clone Menace
Scenariusz:
Kevin Rubio
Rysunki:
Lucas Mrangon, Rick Zombo
Tym razem mała zmiana - będzie komiks ale nie o superbohaterach.Ba to nawet nie jest tak do końca Star Wars. Natomiast wypadałoby zrobić małe wprowadzenie. Taga i Binka poznajemy w chwili gdy Vader prowadzi abordaż na Tantive IV, nasi bohaterowie są członkami straży księżniczki Lei i przygotowują się do odparcia szturmu. Mimo iż stoją po stronie rebelii już na pierwszych stronach komiksu widać że jedyne czego pragną to świętego spokoju. Los jednak chce inaczej i zostają Szturmowcami. Tak tez zaczyna się przygoda w której Tag i Bink są w sumie każdą postacią drugoplanową w większości scen znanych z filmów. Jakby nie patrzeć każda dwójka zamaskowanych bohaterów może być brana za Taga i Binka. Pierwsze dwa albumy (Tag & Bink are dead) opowiadają o ich przygodach z czasów 4 i 5 epizodu,The return of Tag & Bink - epizod 6, natomiast Tag & Bink: Revenge of Clone Menace wszystkie część nowej trylogii. Całość oblana jest niesamowitym humorem. w zasadzie można by nazwać ten komiks parodią, jednak nie zmienia on wydarzeń znanych z filmu. Co więcej nadaje on im nowe znaczenie. Okazuje się bowiem że gdziekolwiek byliby bohaterowie znani z gwiezdnej sagi w jakiś sposób Tag i Bink pociągali za sznurki pomagając im w mniejszym lub większym stopniu. Oni to bowiem naprowadzili Hana Solo na Gwiazdę Śmierci, pozwolili Obi-Wanowi wyłączyć promień ściągający, zeswatali Anakina i Amidalę i wiele wiele innych. Natomiast ostatnia scena po zniszczeniu II Gwiazdy Śmierci rozbawi do łez każdego. Cały komiksy naszpikowany jest również dosyć duża ilość występów gościnnych. Przykładowo ta sama moc która spowodowała narodziny Taga i Binka, zniszczyła słońce doprowadzając do pojawienia się Supermana, natomiast tymi którzy zabrali Binka do akademii byli Jay i Cichy Bob. Sami autorzy i nawet sam Lucas również pojawiają się w komiksie - co prawda jako tło ale są. Cały komiks w środowisku Star wars urósł już do statusu kultowego i jest obowiązkową pozycją dla każdego szanującego się fana. Całość zalicza się jednak do statusu Infinities - co oznacza że te opowieści są niekanoniczne. Kto by jednak się na oglądał. Tag i Bink przeprowadzają szturm na Gwiezdną sagę i nie zostawiają kamienia na kamieniu, a wszystko to pod postacią nieskazitelnego humoru. Błędy są. Na przykład niekonsekwentność w komiksie. Przykład w krótkiej opowieści The Revenge of Tag & Bink scena z Sarlacciem jest zupełnie inna niż ta z Return of Tag & Bink.
Więc w sumie Tag i Bink maja własną niekanoniczną opowieść w swojej i tak już niekanonicznej opowieści. Cuda na kiju. Przeczytajcie się a dowiecie czemu szturmowcy mają kłopoty z wizją w swoich hełmach. To pytanie nurtuje wszystkich.
Jmaczek
Comic Watchtower